Co robię, aby poprawić sobie nastrój?

Dni robią się coraz krótsze, chłodniejsze i…smutniejsze, ale czy musi tak być? Wcale niekoniecznie! Czasami wystarczą prawdziwe drobnostki, aby poprawić sobie nastrój i to o 180 stopni. Ja mam na to kilka swoich sposobów, a niebawem planuję napisać Wam także o moim jesiennym niezbędniku. Ale o tym później!

Na każdego działa coś innego, jednak nawet badania naukowe mówią o tym, że aktywność fizyczna znacząco wpływa na wytwarzanie się endorfin, które to poprawiają nasz nastrój, tak więc warto się nad tym pochylić. W zależności od upodobań, jedni wybiorą ostry trening na siłowni, długi bieg, taniec lub po prostu długi spacer szybszym tempem.

Ja należę do grupy osób, na które najlepszy wpływ wywiera taniec i długie, dłuuuugie spacery. Taniec wyzwala we mnie masę pozytywnej energii, pewności siebie i siły. Spacery za to wyciszają mnie, uspokajają i porządkują w głowie. Dwie zupełnie inne efekty, jednak w zależności od tego, czego akurat potrzebuję, to wybieram jedno lub drugie. Wiadomo, że spacer pod błękitnym niebem to zupełnie co innego, niż ten w szary, zimny dzień, dlatego kiedy tylko wychodzi słońce i jest choć odrobinkę cieplej (lub nie wieje – wiatr to zło najgorsze :D), to staram się przejść i rozruszać kości.

A Wy co robicie, kiedy czujecie, że Wasz nastrój potrzebuje tuningu?

2 komentarze do “Co robię, aby poprawić sobie nastrój?

  1. Taniec i spacery to jest to co lubię najbardziej. Czasami chcę poszaleć tańcząc bo to mnie relaksuje a czasami mam ochotę na długi spacer aby móc przewietrzyć myśli i zregenerować się po ciężkim tygodniu

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę