Hej! Gotowe na kolejną perełkę, tym razem z kategorii pielęgnacji cery? No to trzymajcie się mocno, bo mam prawdziwą petardę i to w naprawdę przystępnej cenie! To serum zaczęłam używać od razu, kiedy wpadło w moje ręce. Wcześniej niekoniecznie miałam styczność z tego typu produktami, bo nakładanie tylu warstw pielęgnacji wydawało mi się czasochłonne. Nic bardziej mylnego! Pielęgnację ułożyłam sobie tak, że zajmuje mi chwilę i jest dobrana idealnie do potrzeb mojej cery, co widzę w lustrze każdego dnia.
Herbapol Polana serum olejowe – odmładzanie
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, kiedy tylko wzięłam buteleczkę tego serum do ręki, to to, że są w nim zanurzone płatki kwiatów! Możecie to zobaczyć także na fotografiach poniżej. To szczegół, który naprawdę robi wrażenie i sprawia, że tego serum po prostu chce się używać! Przez zimę i temperaturę na zewnątrz moja cera była przesuszona, podrażniona i suche skórki uwydatniały się na niej coraz częściej. Uznałam więc, że być może takie serum olejowe nałożone pod krem na noc pomoże mi się z tym uporać. No i jak już z pewnością się domyślacie – pomogło! Oj i to jak!
Serum olejowe z Herbapolu nie jest typowym olejem, jakiego się spodziewałam. Jego konsystencja jest niezwykle przyjemna i wcale nie tak tłusta, jak mogłoby sugerować słowo „olejowe”. Przyznam, że kilka razy zdarzyło mi się nałożyć je pod makijaż – a jestem posiadaczką cery mieszanej, która lubi wyświecać się w okolicach nosa – i makijaż prezentował się świetnie! Nie zauważyłam też, aby cera błyszczała bardziej niż zwykle. Po nałożeniu tego serum na buzi mamy taką satynową powłokę. Nie tłustą i świecącą, a satynową. To naprawdę niezwykle miłe.
Jeśli chodzi o zapach, to jest on delikatny, nienachalny, lekko kwiatowy i taki pielęgnacyjny. Serum nakładam na skórę zwilżoną mgiełką, a następnie aplikuję krem. Powiem Wam szczerze – moja cera nigdy nie była w lepszym stanie! Napięta, jędrna, nawilżona, miękka. Ogromną przyjemność sprawia mmi dotykanie jej i cieszenie się tym, w jakim jest stanie. Sądzę, że w dużej mierze jest to zasługa właśnie tego serum, bo to je jako jedyne wprowadziłam do mojej wcześniejszej pielęgnacji. Jeśli nie mieliście okazji przetestować kosmetyków tej marki, to gorąco zachęcam do rozpoczęcia właśnie od tego serum. Sądzę, że tego nie pożałujecie!
*wpis powstał we współpracy z Pure Beauty
Kupiłam wczoraj i będę testować, ciekawa jestem czy sprawdzi się u mnie tak samo dobrze jak u Ciebie 🙂
Oby! Trzymam kciuki 🤞
wygląda faktycznie przyjemnie. jakoś ta marka budzi we mnie kosmetyczne zaufanie, mimo że znałam ją do tej pory tylko z herbatek. muszę upolować na jakiejść promocji
Wiesz, że mam dokładnie to samo odczucie 😀
Myslalalm o wersji nawilzajacej…… ciekawe czy mocno roznia sie miedzy sobą dzialaniem
Myślę, że obie są bogate i odżywcze. Też chętnie skusiłabym się później na nawilżający 😀