Back to reality – czyli jesień, która wcale nie musi być szara

Back to reality – czyli jesień, która wcale nie musi być szara

No i stało się… lato odchodzi w zapomnienie, a my powoli żegnamy się ze słońcem, krótkimi sukienkami i wakacyjnym luzem. Czas wrócić do rzeczywistości – do codziennego rytmu, ciepłych swetrów i kubków gorącej herbaty. Jesień wita nas z otwartymi ramionami, ale też… z małymi pamiątkami po lecie. Przesuszenia, przebarwienia, matowa cera i włosy, które proszą o odrobinę czułości – brzmi znajomo? Na szczęście są marki, które doskonale wiedzą, czego potrzebujemy właśnie teraz. Garnier i Mixa mają swoje sposoby, by otulić, zregenerować i nawilżyć – tak, żeby jesień była czasem ukojenia, a nie pielęgnacyjnego kryzysu.


Po wakacjach skóra często traci blask, a słońce zostawia po sobie więcej wspomnień, niż byśmy chciały – szczególnie w postaci przebarwień. Dlatego zaczynam dzień od Garnier Vitamin C+ serum na przebarwienia 4%, które działa jak ekspresowy zastrzyk energii dla cery. Lekka formuła z witaminą C i niacynamidem rozjaśnia, wyrównuje koloryt i przywraca skórze świeżość. Do tego esencja rozświetlająca Garnier Vitamin C – uwielbiam ją za to, że błyskawicznie się wchłania i daje ten efekt „glow”, który wygląda, jakbym naprawdę się wyspała (nawet jeśli niekoniecznie tak było 😉). A kiedy czuję, że cera potrzebuje solidnego nawilżenia i odpoczynku, sięgam po maseczkę Garnier Vitamin C na tkaninie. Działa jak małe spa w domu – po 15 minutach skóra jest nawilżona, promienna i miękka jak po całym dniu relaksu.


Jesień to też moment, w którym moja skóra staje się bardziej wymagająca. Chłodniejsze powietrze i ogrzewanie potrafią wysuszyć ją w ekspresowym tempie, dlatego w mojej pielęgnacji nie mogło zabraknąć ukochanych produktów Mixa Hyalurogel. W ciągu dnia ratuje mnie bogaty krem intensywnie nawilżający, który działa jak miękki kocyk dla skóry – otula, koi i zostawia ją przyjemnie elastyczną. A wieczorem sięgam po Mixa Hyalurogel na noc – krem-maskę, która regeneruje skórę, kiedy ja śpię. Rano cera wygląda wypoczęcie, jest gładka, pełna blasku i gotowa na nowy dzień.


Nie mogłabym też nie wspomnieć o włosach, bo one po lecie również potrzebują odrobiny troski. Słońce, słona woda i wiatr dały im w kość, dlatego postawiłam na duet z serii Garnier Fructis Goodbye Damage. Szampon odbudowujący cudownie wygładza i dodaje miękkości, a krem bez spłukiwania 10w1 to mój absolutny must have – chroni, regeneruje, ułatwia rozczesywanie i sprawia, że włosy wyglądają zdrowo i pachną przepięknie przez cały dzień. To taki mały rytuał, który przywraca im życie po wakacyjnych szaleństwach.


Ta jesień nie musi być szara, naprawdę. Z odpowiednimi kosmetykami możesz sprawić, że stanie się ciepła, otulająca i pełna blasku – dokładnie taka, jakiej potrzebujesz po intensywnym lecie. Z Garnier i Mixa łatwiej wrócić do codzienności… z uśmiechem i zadbaną skórą. 🌦️🤍

#garnier #skincare #haircare #mixa #backtoreality @garnierpolska @mixa_polska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę